Niedziela, 24. Listopad 2024

Kamila Witkowska: „Na tę kadrę chce się przyjeżdżać”

Kamila Witkowska

Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem z Kamilą Witkowską, reprezentantką Polski w siatkówce, zawodniczką ŁKS Commercecon Łódź. Podczas rozmowy z Centralnym Ośrodkiem Sportu podzieliła się swoimi doświadczeniami i wyzwaniami, przed zbliżającymi się igrzyskami w Paryżu.

COS: Jak oceniasz dotychczasowy przebieg zgrupowania w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale?

Kamila Witkowska: Zawsze dobrze się tutaj czujemy. Wszystkie warunki, które są nam potrzebne do treningów, są wypełnione i to na dobrym poziomie. Przede wszystkim mamy fajną halę, dobrą siłownię z dużą ilością sprzętu, plusem jest też to, że wszystko znajduje się w jednym obiekcie, czyli na salę idziemy łącznikiem z hotelu. Mamy tutaj dobre jedzenie, które nam przygotowuje kuchnia i wszystko jest w jednym obiekcie, więc nigdzie na zewnątrz nie musimy wychodzić.

Jakie elementy Waszej gry staracie się poprawić podczas tego zgrupowania?

Przede wszystkim dopiero się zbieramy, bo każda z nas kończyła w innym czasie sezon ligowy. Na razie jesteśmy tylko te, które skończyłyśmy sezon najwcześniej i są to najczęściej dziewczyny, które nie walczyły o te najwyższe cele w lidze. Tak naprawdę dopiero w poniedziałek zbierzemy się wszystkie i wtedy na pewno też dołączy do nas pierwszy trener. Na pewno będą określone wszystkie cele, które będziemy mieć przed sobą. Myślę, że przede wszystkim łapanie formy i to jak najlepszej. Później jak będziemy już wszystkie to taktyczne zagrania, żeby być pewnym tego, co będziemy robić podczas meczów.

Na co dzień gracie w różnych klubach i rywalizujecie ze sobą. Jak oceniasz atmosferę w zespole?

Na chwilę obecną mogę, jedynie ocenić co było w poprzednim sezonie, nie jesteśmy jeszcze wszystkie razem, ale na tę kadrę chce się przyjeżdżać. Kiedyś tak nie było, w latach poprzednich, nie jeździło się na kadrę z tak wielkim apetytem i z tak wielką radością. Także atmosfera nam sprzyja i wiemy, w jakim celu tutaj jesteśmy. Wiadomo, że jest między nami konkurencja, każda z nas chce pojechać, pokazać się, chce grać i być w pierwszej szóstce. Między nam musi być pewien rodzaj rywalizacji, ale jeżeli chodzi o atmosferę, to myślę, że jest ona bardzo dobra.

Jakie są Wasze główne strategie motywacyjne i jak radzicie sobie z presją i dużymi wyzwaniami?

Przede wszystkim zespołowość. Ta wiedza, że każda, która wychodzi na boisko i da z siebie maksa. Też możliwość porozmawiania między sobą o różnych problemach. Myślę, że sztab też ma duży wpływ tutaj, żeby wytworzyć taką atmosferę, żebyśmy czuły się dobrze i pewnie w tym, co robimy.

Macie jakiś rytuały, kiedy wychodzicie na mecz, żeby osiągnąć jak najlepszy rezultat?

Mamy wspólny rytuał szatniowy. Często jesteśmy o niego pytane, więc nie chciałabym o nim mówić, bo na razie on się sprawdzał. Także mamy jeden swój wspólny, ale każda z nas ma jakieś swoje rytuały. Jedna ma przed zagrywką, jedna ma przed meczem, jedna już dzień wcześniej się przygotowuje, jest cały cykl przygotowań do meczu. Czasami robimy wszystko tak samo, żeby zapewnić sobie najlepsze warunki do tego, żeby mieć czystą głowę, że wchodzimy w mecz przygotowane.

Jak wyglądają metody regeneracji po intensywnych przygotowaniach, zgrupowaniach, które pomagają Wam szybciej wrócić do optymalnej formy?

Staramy się przede wszystkim korzystać z pomocy fizjoterapeutów, których posiadamy. Obecnie jest ich trzech. I to jest podstawa. Fizjoterapeuci robią, co mogą od rana do wieczora, żebyśmy były w pełnej dyspozycji. Druga sprawa jest taka, że posiadamy różne sprzęty, które nam pomagają w szybszej regeneracji. Zaczynając od beczki z lodem po treningach, przez różne okłady chłodzące, przez TECAR, który ma rozgrzewać i naprawiać uszkodzone tkanki, igły, bańki i inne. Jest tego bardzo dużo. Każda z nas potrzebuje też czegoś innego, więc jest naprawdę dużo rozwiązań. Myślę, że przede wszystkim podstawą regeneracji u nas jest dobrej jakości jedzenie i sen. Musimy o to zadbać przy tak intensywnych treningach. Teraz już w internecie można znaleźć tak dużo informacji na tym, co sportowiec powinien nieść, a czego nie. Czasami aż można oszaleć.

A jakie elementy diety i nawyków żywieniowych są kluczowe dla Waszej wydolności i kondycji fizycznej?

Trzeba mieć w tym zdrowy rozsądek. Już dawno odchodzi się od tego, że sportowiec je tylko kurczaka i ryż, bo ważne jest to, żeby dostarczać organizmowi wszystkie potrzebne witaminy, minerały, mikro i makroskładniki, białko, tłuszcze i węglowodany. Wszystko ma swoje znaczenie w tym, żebyśmy były przede wszystkim w pełnej dyspozycji, a po drugie dobrze się regenerowały i dostarczały organizmowi wszystko, co potrzebne, by na treningach dać z siebie maksa. Wiadomo, że każda z nas też ma różne ograniczenia, jeżeli chodzi o żywienie. Jedne nie jedzą nabiału, jedne nie jedzą mięsa, inne wykluczają gluten, ale jak jesteśmy w Polsce, jesteśmy w naszych ośrodkach sportów, na przykład tutaj w Spale nie ma z tym problemu. Mamy możliwość dostosowania sobie diety pod nasze problemy i wymagania żywieniowe. Kucharze w Szczyrku jest otwarta na współpracę i prośby z naszej strony. Gorzej, gdy jesteśmy gdzieś za granicą, kiedy nie mamy tego wyboru, gdzie musimy jeść tak naprawdę to, co nam dadzą. Często są to okrojone rzeczy, szczególnie gdzieś w azjatyckich rejonach. Posiłki wyglądają praktycznie tak samo, czy to jest śniadanie, obiad, czy kolacja. Jak jesteśmy tam zgrupowane przez pięć, siedem dni, to naprawdę można mieć już dosyć tego jedzenia. Każda z nas wie, co potrzebne, żeby dostarczyć przede wszystkim białko, żeby budowało nam mięśnie, węglowodany, które nam dają energię, zdrowe tłuszcze, które są potrzebne, żeby też witaminy mogły wchłaniać. Mam wrażenie, że im więcej wiemy, tym lepiej jemy.

Czy korzystacie z analiz wideo, danych statystycznych, aby poprawić Waszą taktykę i wydajność na boisku?

Oczywiście, to już jest podstawa w dzisiejszych czasach, trenerzy przesiadują przed komputerami większość czasu. My na szczęście mamy to wszystko okrojone, już gotowe i podane na stół. Przed meczem zawsze jest analiza wideo, mamy przygotowaną taktykę na kartkach, żebyśmy też mogły sobie zrobić własne zapiski, ale też często są zapiski już odgórnie ze sztabu. Także przed meczem jesteśmy przygotowane na najlepsze rozwiązania zespołu przeciwnego i staramy się jak najbardziej utrudnić im zadania. Po drugie, taktyczne przygotowanie jest ważne, żeby wiedzieć jakie własne zagrania wykorzystać w danym momencie. Teraz już jest tak dużo statystyków i tak bardzo to się rozwinęło, że można rozłożyć wszystko na czynniki pierwsze.

Czyli korzystacie też z nowinek technologicznych? Czy siatkówka rozwija się w taki sposób, że technologia mocno wkracza w ten sport?

Tak, jak najbardziej, jeżeli chodzi przede wszystkim o statystykę, o nagrywanie meczów. Nowinki technologiczne są również w przygotowaniu motorycznym. Używamy różnych sprzętów, które mają na celu pokazać nam naszą wydolność, naszą skoczność i naszą siłę. Możemy pracować na różnych sprzętach, gdzie ćwiczymy daną szybkość albo skupienie, koncentrację.
Także to idzie tak wszystko do przodu, że aż nie możemy nad tym wszystkim nadążyć.

Igrzyska olimpijskie już niedługo, jak nastroje przed tak dużym wydarzeniem i jaki stawiacie sobie cel w Paryżu?

Po pierwsze, to ciężko się tam dostać, szczególnie w sportach zespołowych, ale jeżeli już mamy tę możliwość, to każdy chce tam pojechać. Na początku było nas 30, podana na główną listę, a jechać może 13. Także większość z nas będzie musiała zostać w domu. Także ta chęć pojechania na pewno pomoże nam też podwyższyć nasz poziom sportowy, bo każda z nas będzie dążyła do tego, żeby wypaść jak najlepiej i mieć jak najlepszą dyspozycję. Także to jest duży plus, na pewno dla naszej też polskiej kadry żeńskiej, która cały czas rozwija się i dopiero od niedawna sięga po wyższe cele. Jeszcze nie mówimy o tym, co chcemy zdobyć na olimpiadzie. Na pewno marzenia są ogromne, ale też chłodzimy te emocje, żeby pojechać tam z czystą głową. Będziemy walczyły o to, żeby wygrać z każdym przeciwnikiem, który nam będzie dany i sięgnąć po medal. To by było coś wspaniałego. Tego nie idzie opisać słowami, ale jaka to by była wielka radość, gdybyśmy przywiozły medal z igrzysk.

Pierogi w Polsce czy rogaliki pod wieżą Eiffla?

Niestandardowe pytanie, bo to i to jest smaczne. Jednak dla siebie wybrałabym te croissanty pod wieżą Eiffla, bo to by oznaczało, że jestem w Paryżu.

Jakiej rady udzieliłabyś młodym sportowcom, którzy chcą osiągnąć sukces?

Akurat tutaj mamy sport zespołowy, bo sukces nie zależy tylko i wyłącznie od jednej osoby, tylko od całego zespołu i mam tutaj na myśli nie tylko zawodniczki. Myślę, że udzieliłabym takiej rady, żeby byli wytrwali w tym, co robią, żeby dążyli do najwyższych celów i się nie poddawali w swojej drodze, gdy pojawiają się problemy, kontuzje lub życie rzuca nam kłody pod nogi. Szczerze mówiąc, droga jest ciężka, ale sukces smakuje wyśmienicie.

Czego możemy Ci życzyć?

Przede wszystkim zdrowia, żeby nam dopisywało każdej z nas i żeby najsilniejszy skład pojechał na igrzyska i wywalczył jak najwięcej.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

 

Wywiad przeprowadził: Dariusz Depczyński.

Lista partnerów

Ilość wyświetleń: 245