Jesień to nie dla wszystkich sportowców czas na wypoczynek po sezonie. Najlepsze polskie zawodniczki pływania synchronicznego spędzają ten okres na kolejnym w tym roku zgrupowaniu w COS-ie w Cetniewie.
Rozpoczęty w marcu lockdown zaskoczył wielu sportowców, ale dziś nasze zawodniczki z optymizmem patrzą w przyszłość. – Bardzo szybko się pozbieraliśmy. Wiadomo, że pływak bez wody jest jak ryba bez wody – stwierdziła trenerka polskiej kadry, Helena Szczepańska. – W kadrze są dziewczyny z różnych miast, więc dawaliśmy im zadania internetowo. Gdy działalność wznowiły baseny, każdy klub próbował dostosować się do nowej rzeczywistości. Od sierpnia ruszyliśmy z treningami – dodała. Nie obyło się bez problemów, ale udało się zrealizować cały plan treningowy.
Pandemia zakłóciła kalendarz także w pływaniu synchronicznym, ale przygotowania do docelowej imprezy rozłożone są na lata. Dla Polek najważniejsze będą Igrzyska Europejskie, które w 2023 roku odbędą się w Krakowie. – Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Dotychczas Polska nie była na szczycie i na razie się tam tylko pniemy – powiedziała Swietłana Szczepańska, która na co dzień reprezentuje barwy klubu AZS OŚ Poznań. – Dążymy do tego, żeby Polska została zauważona w oczach sędziów, a my mogłybyśmy piąć się coraz wyżej w rankingu międzynarodowym – dodała. Oprócz niej na zgrupowaniu zespół ze stolicy Wielkopolski reprezentują dwie inne zawodniczki. Przed IE w Krakowie odbędą się jeszcze mistrzostwa Europy oraz świata w Japonii. Celem na pierwszej z imprez będzie dotarcie do finału.
Dyscyplina wymaga wszechstronnego przygotowania. To połączenie pływania, skoków do wody, akrobatyki i choreografii. Zapewnienie odpowiednich warunków do treningu dla zawodniczek nie jest łatwym zadaniem, choćby ze względu na infrastrukturę. – To jeden z najlepszych ośrodków, w jakich możemy się przygotowywać – oceniła COS w Cetniewie Adrianna Aleksak, reprezentantka AZS AWF Wrocław. – To wyjątkowy sport. Niewiele osób jest w stanie w nim wytrzymać – stwierdziła, dodając natychmiast, że jednak warto spróbować.
W Polsce istnieje kilka klubów, w których można trenować tę dyscyplinę. Pandemia nie ułatwiła zadania jej popularyzacji, gdyż trudno w tym czasie było pozyskać nowe zawodniczki. Na szczęście najlepsze z nich po przerwie powróciły do ćwiczeń. – Sport to bardzo duża część naszego życia, dla niektórych główna, szczególnie dla nas kadrowiczek – powiedziała Szczepańska. – Cieszymy się, że możemy powrócić do treningów i mam nadzieję wkrótce do zawodów – dodała.
