W czwartek w Poznaniu ruszają Mistrzostwa Europy w kajakarstwie. Do ostatniej chwili najlepsi polscy zawodnicy będą przygotowywali formę przed zawodami w Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu.
Od listopada 2019 roku seniorów prowadzi Robert Włodarczyk, który uważa, że grupa w tym czasie osiągnęła duży postęp. – W zeszłym roku wielu z nich zrobiło rekordowe wyniki – powiedział trener reprezentacji Polski, dodając, że oczywiście wciąż jest wiele do poprawy. Progres było widać w węgierskim Szeged, gdzie Przemysław Korsak i Rafał Rosolski walczyli o kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. – Wracamy z jakąś tam tarczą. Chłopcy przypłynęli drudzy po bardzo dobrym wyścigu. Przegraliśmy pół sekundy z nie byle kim, bo z osadą węgierską. Oni zawsze kogoś kwalifikują – stwierdził Włodarczyk. – Pojechaliśmy bardzo dobry bieg. Najbardziej szkoda, że nie będzie tego można pokazać na IO – zauważył Rosolski.
Teraz kadra ma już przed sobą nowy cel – ME, które rozegrane zostaną w Poznaniu. – Po nas możemy się spodziewać, że na pewno będziemy walczyć do końca, o każdy metr na torze – deklaruje Korsak. – Startowanie na własnym torze, bo na co dzień trenuję w Poznaniu, jest dla mnie bardzo ważnym wydarzeniem – dodaje. – Z pełną wiarą oczekujemy ME. Mamy nadzieję, że uda im się wejść do finału A i tam będziemy walczyć – zapewnia trener Włodarczyk. Kajakarze wiedzą, że przed nimi dużo pracy, ale już teraz ambitnie walczą o najwyższe cele. – Chcielibyśmy stanąć na podium. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby popłynąć jak najlepszy bieg – uzupełnia Rosolski. Podobnie wypowiada się Korsak, który nie nakłada na siebie presji medalowej, ale po starcie chce wiedzieć, że dał z siebie wszystko.
– Kajakarstwo jest niezwykle medalodajną dyscypliną sportu. Nasi zawodnicy nie zawodzą na najważniejszych imprezach – powiedział Andrzej Kalinowski, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu. – Jesteśmy niezwykle zadowoleni, że to właśnie w naszym ośrodku w Wałczu przygotowują się do najważniejszych imprez. Jeziora tam dostępne przez lata gościły wielu wybitnych zawodników. Sądzę, że w Poznaniu znów reprezentacja Polski wyłowi z wody wiele krążków, najlepiej z jak najcenniejszego kruszcu – dodał.
Kajakarze wiedzą, że kolejne imprezy są dla nich krokiem ku większemu celowi – Igrzyskom Olimpijskim w Paryżu w 2024 roku. – Mamy przygotować bardzo mocny fundament pod kątem tego startu – powiedział Włodarczyk, o celach, jakie przed kadrą stawia zarząd Polskiego Związku Kajakowego. – W tych chłopakach naprawdę widzę ogromny potencjał. Mają bardzo dobre warunki fizyczne. Dużo pracujemy nad mentalnością – opowiada. Jego zdaniem, aby osiągnąć sukces, sportowiec musi w pełni skoncentrować się na swoim celu i wszystko inne w momencie przygotowań odstawić na boczny tor.
Duże nadzieje wiązane są z występami kajakarek, które od lat z każdej z dużej imprezy przywożą medale. Od 1988 roku tylko raz Polek zabrakło na podium IO – w 1996 roku w Atlancie. Nasze zawodniczki wciąż osiągają kolejne sukcesy, ale nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. – Dziewczyny mają bardzo silną grupę – uważa Rosolski, prywatnie mąż Beaty Mikołajczyk-Rosolskiej, trzykrotnej medalistki olimpijskiej, która w ubiegłym roku zakończyła sportową karierę. – Tak mocnej grupy indywidualnie jeszcze nie było – twierdzi Rosolski. Dowody być może zobaczymy już w pierwszy weekend czerwca w Poznaniu.
Skład reprezentacji Polski na ME: