Piątek, 01. Listopad 2024

Piotr Lisek szykuje się w spalskim COS do sezonu. "Marzenie? 6 metrów na igrzyskach"

Piotr Lisek podczas treningu w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale

Najlepszy polski skoczek o tyczce Piotr Lisek szykuje się w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale do bardzo intensywnego sezonu. Choć przeniesione na 2023 rok zostały halowe mistrzostwa świata, to i tak Liska czeka bardzo wiele startów. A zwieńczeniem sezonu mają być igrzyska olimpijskie w Tokio.

– Bardzo się cieszę, że tyle jest tych imprez, bo ja lubię dużo skakać. Jeśli chodzi o moją postawę to staram się tu w Spale tak trenować, by w nadchodzącym sezonie skakać jak najwyżej – mówi Lisek.

Już w lutym i marcu Lisek pokaże się na dwóch imprezach, które odbędą się w Toruniu – najpierw w halowych mistrzostwach Polski, a następnie w halowych mistrzostwach Europy, które odbędą się w Arenie Toruń w dniach 4-7 marca. – Niestety nie wiemy, czy trybuny będą zapełnione przez kibiców. Mam nadzieję, że jeśli bezpieczeństwo pozwoli to tak, ale wiadomo, że zdrowie jest na pierwszym miejscu – dodaje tyczkarz.

Lisek cieszy się z dużej liczby startów, czego bardzo brakowało mu w poprzednim sezonie. – Tak, tych zawodów było zdecydowanie mniej, niż w latach poprzednich, ale myślę, że dałem radę przygotować się dobrze. Pięć metrów i dziewięćdziesiąt centymetrów, czyli wynik, który został w tabelach po ostatnim roku, jest pozytywny. Cieszę się, że nie osiedliśmy na laurach i daliśmy z siebie wiele. Ja na przykład zbudowałem sobie rozbieg w moim domu rodzinnym, gdzie mogłem poćwiczyć – mówi.

Nie jest zresztą wykluczone, że rozbieg w ogrodzie jeszcze się przyda, bo przecież na razie pandemia nie ustępuje. – On jest i czeka na mnie. Myślę zresztą, że będę częściej do niego wracał, nawet, gdy epidemia już się skończy. Mama na pewno przygotuje jakiś dobry obiadek, a ja po chwili odpoczynku będę mógł sobie pójść i poskakać – śmieje się trzykrotny medalista mistrzostw świata.

Najlepszy polski skoczek ma nadzieję, że w przyszłym roku będzie mógł wreszcie spełnić swoje największe od lat marzenie. – To jest skoczenie sześciu metrów na igrzyskach. A co za tym pójdzie? Nie wiadomo, bo konkurencja nie śpi i chłopaki skaczą bardzo wysoko. Mam nadzieję, że ja się do tego pociągu też załapię – mówi Lisek.

Skoczkowie o tyczce bardzo chętnie korzystają z infrastruktury treningowej w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale, gdzie jest m.in. pełnowymiarowa hala lekkoatletyczna. W ostatnich tygodniach w spalskim ośrodku przebywała większość reprezentantów Polski w lekkiej atletyce.

Partnerzy

Ilość wyświetleń: 1756