Środa, 24. Kwiecień 2024

Wioślarscy mistrzowie świata trenują w COS w Wałczu

Trening wioślarski mistrzów świata w COS w Wałczu

Mistrzowie świata w czwórce bez sternika pracują nad olimpijską dyspozycją na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu. Wioślarze są przyzwyczajeni do ciężkiej pracy, dlatego reżim sanitarny podczas obozu nie robi na nich większego wrażenia. Cel jest jeden – podium igrzysk olimpijskich w 2021 roku.

Mateusz Wilangowski, Mikołaj Burda, Marcin Brzeziński i Michał Szpakowski są teamem, który ma realne szanse na walkę o złoto podczas IO w Tokio. Obecnie pod okiem trenera Wojciecha Jankowskiego złoci medaliści MŚ w 2019 roku wyrabiają kilometry na jeziorach w COS w Wałczu. - Wszystko jest podporządkowane pod igrzyska. Zeszłoroczny test zdaliśmy celująco. Chcieliśmy się sprawdzić ze światową czołówką w Tokio w tym sezonie. Wszystko dobrze wyglądało na treningach, ale przyszedł koronawirus – mówi Michał Szpakowski.



Podkreśla, że to nie wybiło czwórki z rytmu, bo cel jest jasno określony. Mikołaj Burda dodaje, że troszkę koronawirus pokrzyżował wszystkim plany, bo obecnie nie za bardzo jest gdzie się sprawdzić. - Będziemy robili wszystko, żeby podczas igrzysk być w swojej najlepszej dyspozycji. Mamy rok więcej na przygotowania. Trening troszkę się zmienił, bo normalnie w tym okresie pracowalibyśmy już na większych prędkościach – mówi Burda.

Przyznaje, że w COS w Wałczu wioślarze wszystko mają w jednym miejscu – wodę, siłownię, kuchnię. - Nic nie zaprząta nam dodatkowo głowy i pracujemy ciężko nad formą, bo tego roku nie można przespać – podkreśla.



Trener Jankowski wierzy w swoich podopiecznych i cieszy się, że na horyzoncie jest impreza, której jeszcze nie odwołano, czyli tegoroczne ME. Dodatkowo ich organizatorem będzie Polska. - Dobrze, że w perspektywie są ME w Poznaniu w październiku. Można je będzie nazwać małymi igrzyskami. Taki cel jest bardzo ważny w trakcie przygotowań. Zobaczymy, jak nasza praca wypali w przyszłym roku, bo wiadomo, że z mistrzami wszyscy chcą wygrać – mówi trener Jankowski.

Dyrektor COS w Wałczu Zdzisław Ryder podkreśla, że serce się raduje po powrocie sportowców na obiekty, które przez prawie dwa miesiące z powodu epidemii koronawirusa stały puste. - Rok olimpijski był zawsze niezwykle emocjonalny i nerwowy, bo wiadomo było, że zbliża się impreza docelowa. Teraz tego napięcia nie widać. Cieszymy się, że ok. 100 zawodników wróciło już do COS w Wałczu i normalnie trenuje, żeby w 2021 roku walczyć o podium igrzysk – dodaje Ryder.

    Wideo

  • Wioślarscy mistrzowie świata trenują w COS w Wałczu. Jak wyglądają ich przygotowania?

Partnerzy

Ilość wyświetleń: 3288