- Do igrzysk, które są najważniejsze, mam jeszcze rok. Tam chce wypaść najlepiej – mówi Joanna Jóźwik, piąta zawodniczka igrzysk w Rio de Janeiro w biegu na 800 metrów. Polka z trudem wraca do formy po długotrwałym leczeniu kontuzji.
Jóźwik w tym sezonie spędziła aż trzy obozy w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem. – Najwięcej czasu spędzam w Zakopanem, bo mam tu najlepsze warunki do treningu biegów średniodystansowych. Najwięcej czasu spędzam na stadionie, jest fajna wysokość, więc ten COS w Zakopanem bardzo mi sprzyja – dodaje Jóźwik.
Większość lekkoatletów na przygotowania wybiera spalski COS, ale Jóźwik woli Zakopane. – W Spale jest bardzo wielu zawodników i dlatego częściej wybieram Zakopane. Oczywiście zimą jadę do Spały, bo jest tam lekkoatletyczna hala, która pozwala ćwiczyć bez względu na pogodę, ale latem jednak wybieram Zakopane – mówi.
Jóźwik nie wystąpi na Mistrzostwach Świata w Dausze, a jej celem są przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio. – Ten sezon jest równie trudny, jak poprzedni. Mimo powrotu na stadion mam problemy ze zdrowiem, ale to drobiazg, wszystko jest w moich rękach. Jest ogromna presja z zewnątrz, żebym wróciła i poprawiła wynik z ostatnich igrzysk. Nie jest to łatwe, bo osiągnęłam poziom biegania na medale igrzysk olimpijskich i musiałam mocno wyżyłować swój organizm, żeby do tego wyniku dojść. Myślę, że mój organizm potrzebuje trochę czasu, by wrócić na tamte obroty – dodaje Polka.
- Trzymam kciuki za Asię Jóźwik i mam nadzieję, że w zakopiańskim COS ma wszystko, czego potrzebuje, by wrócić do najwyższej dyspozycji. Cieszę się, że lekkoatleci mają wybór w naszej ofercie i trenują w różnych ośrodkach – mówi dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu Mariusz Kałużny.
Spędzając czas w Zakopanem Jóźwik nie chodzi po górach, choć bardzo lubi. – Ja to uwielbiam, ale niestety mogę robić to dopiero po sezonie. Nie chcę narażać swojego zdrowia w trakcie kariery – mówi polska lekkoatletka.