Najlepsza żeńska polska para siatkarek plażowych Katarzyna Kociołek i Kinga Wojtasik zakończyły zgrupowanie w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale. W kolejnych tygodniach będą trenować na Teneryfie, a w marcu wystąpią w pierwszym w historii turnieju kobiet w Katarze.
– Dużo ćwiczyliśmy na siłowni. Było też trochę techniki, ale na zmęczeniu, bo robiliśmy w Spale przede wszystkim wytrzymałość. Lecimy teraz na Teneryfę, gdzie dużo więcej będziemy trenować z parami, czyli już elementów typowo siatkarskich – mówi Damian Wojtasik, trener polskich zawodniczek.
Kociołek i Wojtasik nie ukrywają, że ich celem w tym sezonie jest wywalczenie kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio. – Na razie mamy ustalony plan na najbliższe dwa miesiące, a dokładny kalendarz na następne miesiące nie jest jeszcze ustalony. Wiemy, że ma się odbyć europejski turniej kwalifikacyjny do igrzysk, z którego będziemy chciały się zakwalifikować do igrzysk. Tam powinniśmy mieć największe szanse – mówi Kinga Wojtasik.
Pierwszym turniejem w tym roku dla polskiej pary będzie start w Katara Beach Volleyball Cup w katarskiej Dausze. – Bardzo cieszymy się, że będziemy mogły wystąpić w tym turnieju. Na pewno ten turniej będzie wyglądał inaczej, gdyż musimy mieć inne stroje, niż zazwyczaj. Organizatorzy wprowadzili zasadę, że żeńskie drużyny muszą mieć dłuższe spodnie i dłuższe koszulki – opowiada Katarzyna Kociołek.
Wojtasik, która w poprzednim sezonie długo leczyła kontuzję, nie może doczekać się już startów w turniejach z cyklu World Tour. – Na razie jest głód słońca, a gdy zobaczymy słońce na Teneryfie to na pewno poczuję głód gry, żeby wreszcie zagrać turniej – mówi.
– Ja w tamtym roku na szczęście zagrałam kilka turniejów, wprawdzie bez Kingi, ale udało mi się zagrać. Na pewno głód gry na najwyższym poziomie jest bardzo duży. Mam nadzieję, że tych turniejów będzie bardzo dużo, bo przecież gra idzie o miejsce w igrzyskach olimpijskich, do których chcemy się zakwalifikować. Jeśli się dostaniemy to będą to moje pierwsze igrzyska – dodaje Kociołek.
Ostatnie tygodnie Wojtasik i Kociołek spędziły w spalskim Centralnym Ośrodku Sportu, gdzie jest specjalna hala do całorocznych treningów w sportach plażowych, m.in. z podgrzewanym piaskiem. – Hala jest jedną z najlepszych w Europie, warunki tu mamy wspaniałe. Po obozach i między wyjazdami także tutaj chętnie wracamy – mówi Kinga Wojtasik.
Jest możliwe, że w tym roku po siedmioletniej przerwie World Tour wróci do Starych Jabłonek. – Bardzo się cieszę, że turniej może wrócić do nas, bo mamy wszyscy wspaniałe wspomnienia związane ze Starymi Jabłonkami. Tam była zawsze dobra atmosfera i fajne granie. Jeśli te informacje się potwierdzą, to będzie to ogromna korzyść dla naszego sportu – dodaje Damian Wojtasik.